Wykorzystanie światłowodu Google może mieć znaczący wpływ na ostrzeganie ludzi przed zbliżającym się trzęsieniem ziemi i w rezultacie uratować wiele żyć
Choć stale rozwijamy nasze technologie i mamy coraz lepsze systemy informujące o zbliżającym się niebezpieczeństwie, to w momencie, gdy natura postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, okazuje się, że jesteśmy bezsilni. W rezultacie giną ludzie, niszczona jest infrastruktura i cierpią zwierzęta. Jednak czy żyjąc w XXI wieku nie jesteśmy w stanie uzyskać informacji o zbliżającym się kataklizmie nieco wcześniej, aby móc zapobiec klęsce? Okazuje się, że jest pomysł na to i tutaj główną rolę mogą wykorzystać podwodne światłowody Google. Tak, dobrze słyszeliście, kabel umieszczony na dnie Oceanu, ma być w stanie informować ludzi o tym czy należy się ewakuować czy też nie.
Jak to działa?
Zasada jest prosta – na dnie umieszczony jest kabel i jeśli przesyłany sygnał zostanie zakłócony poprzez przesunięcie czy wstrząśnięcie kabla, to informacja ta popłynie na jeden z jego końców. Tam dane te będą analizowane przez ludzi znających się na temacie, czyli sejsmologów. To oni przeanalizują czy mamy do czynienia ze zbliżającym się trzęsieniem ziemi czy było to jakieś inne działanie, które nie stanowi zagrożenia dla ludzkiego życia. Prawda, że brzmi prosto? Różnica w efektach takich badań względem tych prowadzonych obecnie jest taka, że dzisiaj większość danych zbieramy z lądu i zazwyczaj jest już za późno, aby podjąć jakiekolwiek działania.
Google twierdzi, że od zakłócenia do odebrania tego sygnału na lądzie mija kilka milisekund. System ma być szybki i niezawodny, a jeśli faktycznie tak będzie, to możemy mieć prawdziwy przełom. Plus jest taki, że kabel na dnie Oceanu już jest, więc teraz trzeba zainstalować czujniki alarmujące. Jako ciekawostkę można podać fakt, że pilotażowe badania były już prowadzone i zespół naukowców analizujący od grudnia 2019 do września 2020 zakłócenia na kablu Curie (od Los Angeles do Valparaiso w Chile) zanotował aż 20 takich wstrząsów. Zatem system działa, teraz trzeba go wprowadzić w życie na większa skalę i prawidłowo wykorzystać dostarczane dzięki niemu dane.
Foto. materiały prasowe producenta
Źródło: The Verge