Google uruchamia chatbota opartego na sztucznej inteligencji. Pochodząca z Mountain View konkurencja dla ChatGPT nosi nazwę Bard i przechodzi obecnie fazę testów.
Sztuczna inteligencja (AI) coraz śmielej wkracza na salony. Po gigantycznym, viralowym sukcesie ChatGPT kwestią czasu było pojawienie się konkurencyjnych rozwiązań. Jak donosi BBC, jednym z nich jest przygotowany przez Google Bard. Obecnie oprogramowanie używane jest przez grupę testerów, jednak w ciągu nadchodzących tygodni powinno zostać udostępnione publicznie.
Jak działa Bard?
Bard jest zbudowany na istniejącym dużym modelu języka Google Lamda. Jeden z inżynierów opisał Barda jako na tyle podobnego do człowieka w swoich odpowiedziach, że wierzył, że jest świadomy. Coo ciekawe, gigant technologiczny ogłosił również nowe narzędzia AI dla swojej obecnej wyszukiwarki.
Poszczególne firmy projektują swoje chatboty AI do odpowiadania na pytania i znajdowania informacji. Najbardziej znanym przykładem jest ChatGPT, stworzony przez OpenAI. Tego typu oprogramowanie wykorzystuje to, co znajdzie w Internecie jako ogromną bazę wiedzy. Istnieją jednak obawy, że zgromadzone w ten sposób źródła mogą również obejmować obraźliwe materiały i dezinformację.
Zobacz także: Nowojorskie szkoły blokują uczniom dostęp do ChatGPT
„Bard stara się połączyć rozległą światową wiedzę z mocą, inteligencją i kreatywnością naszych dużych modeli językowych” – napisał na blogu Sundar Pichai, szef Google. Podkreślił, że chce, aby usługi AI Google były „odważne i odpowiedzialne”, ale nie wyjaśnił, w jaki sposób uniemożliwią Bardowi udostępnianie szkodliwych lub obraźliwych treści. Przyznał jednak, że platforma będzie początkowo działać na „lekkiej” wersji Lamdy, wymagającej mniejszej mocy, aby więcej osób mogło z niej korzystać jednocześnie.
Na podbój rynku AI
Ogłoszenie Google jest następstwem szerokich spekulacji, że Microsoft zamierza wprowadzić stworzony przez OpenAI ChatGPT do swojej wyszukiwarki Bing. Plotki te wywodzą się z wielomiliardowej inwestycji w stojącą za czatbotem firmę. ChatGPT może odpowiadać na pytania i realizować prośby w formie tekstowej, na podstawie informacji z Internetu. Może również generować przemówienia, piosenki, teksty marketingowe, artykuły informacyjne i eseje studenckie.
Obecnie jest bezpłatny dla użytkowników, chociaż kosztuje firmę kilka groszy za każdym razem, gdy ktoś to z niego skorzysta. OpenAI niedawno ogłosił poziom subskrypcji uzupełniający bezpłatny dostęp, o czym już pisaliśmy.
Zobacz także: OpenAI uruchamia ChatGPT Plus. Cena? Od 20 USD miesięcznie
Eksperci uważają jednak, że ostatecznym celem chatbotów jest wyszukiwanie w Internecie – zastąpienie stron z linkami jedną ostateczną odpowiedzią. Sundar Pichai przyznał, że ludzie używają wyszukiwarki Google do zadawania bardziej szczegółowych pytań niż wcześniej. Podczas gdy dawniej często zadawanym pytaniem dotyczącym pianina było to, ile ma klawiszy, teraz mało kto o to pyta. Bardziej prawdopodobne jest pytanie, czy trudniej nauczyć się gry na pianinie czy gitarze – na co nie ma natychmiastowej, rzeczowej odpowiedzi.
„AI może być pomocna w takich chwilach, syntetyzując spostrzeżenia dotyczące pytań, na które nie ma jednej właściwej odpowiedzi” – napisał Pichai. „Wkrótce w wyszukiwarce pojawią się funkcje oparte na sztucznej inteligencji, które przekształcają złożone informacje i różne perspektywy w łatwe do przyswojenia formaty. Dzięki temu będzie można szybko zrozumieć całościowy obraz i dowiedzieć się więcej z sieci”.
Źródło: BBC
Comments