Po tym, jak otrzymaliśmy informacje o tym, ile osób zobaczyło konkretnego tweeta, przyszła pora na kolejną metryczkę. Tym razem dotyczy ona dodawania tweetów do zakładek.
Liczniki zaczynają się mnożyć
Twitter dodaje kolejny publiczny wskaźnik do mierzenia postów. Jest nim licznik, informujący o tym, ile razy do zakładek dodano poszczególne tweety. Licznik ten znajduje się obok liczby retweetów, cytowań i polubień tuż pod wpisem. Co jednak ciekawe, licznik jest obecnie wyświetlany tylko dla użytkowników iOS, którzy odwiedzają stronę szczegółów tweeta. Firma podkreśla jednak, że istnieją „plany rozszerzenia” tej funkcjonalności.
W przeciwieństwie do innych danych, wyświetlanych pod wpisem, nie możesz dotknąć licznika zakładek, aby zobaczyć, kto dodał go do swojej listy. Według konta wsparcia Twittera „zakładki są nadal prywatne”, a firma „nigdy nie wyświetli, które konta dodały tweeta do swoich zakładek”.
Elon lubi licznik, więc każe go polubić każdemu
Trudno sobie wyobrazić, że wiele osób naprawdę jest zainteresowanych tym, ile razy dodano tweet do zakładek. Jest jednak jeden wyjątek. Dyrektor generalny Twittera, Elon Musk, napisał na Twitterze o zaskakującej liczbie dodań do zakładek, w pewnym momencie nazywając to „de facto cichym polubieniem”. Przyznał także, że możliwość dodania tweeta do zakładek była „znaczącym ulepszeniem Twittera”.
Wygląda na to, że Muskowi spodobała się ta funkcja. Należy jednak mieć świadomość, że może się okazać, że zbyt mało osób dodaje właśnie jego tweety do zakładek. Tak czy inaczej, większość użytkowników może uznać nowość za kolejną rzecz, zaśmiecającą interfejs Twittera informacjami, które nie są szczególnie przydatne. Tak samo, jak miało to miejsce w przypadku licznika wyświetleń tweeta.
Źródło: The Verge