Rynek przeglądarek internetowych jest zdominowany przez Google i jego dziecko w postaci Chrome – zatem czy da się stworzyć konkurencję na poziomie? DuckDuckGo chce spróbować swoich sił i po wyszukiwarce tworzy przeglądarkę!
Mówisz przeglądarka, myślisz Google Chrome. Tak wygląda współczesny rynek przeglądarek internetowych. Branża jest zdominowana przez jednego giganta i tak naprawdę poza Chrome możemy skorzystać jeszcze z Opery (bazuje na silniku Chromium) oraz Safari (użytkownicy Apple) czy Firefox. Jednak wyniki liczby użytkowników pokazują jasno, że jest Chrome, następnie cały Internet i dopiero potem gdzieś tam zaczynają się pojawiać kolejne przeglądarki. Największa zaleta Chrome to jej funkcjonalność, chociaż minusem tego jest zajęcie sporej ilości miejsca w pamięci, co na słabszych urządzeniach daje się we znaki. Mimo to najczęściej wybieraną przeglądarką pozostaje Google Chrome. A co to jest to całe DuckDuckGo?
Prywatność czy użyteczność?
Na rynku pojawiało się wiele przeglądarek, które próbowały dbać o prywatność użytkownika. Choć większość z nas nie zdaje sobie z tego sprawy, to skrypty śledzące bardzo zaglądają w nasze wyniki wyszukiwania. Jeśli na rynku pojawiały się produkty próbujące zachować dozę prywatności, to szybko się okazywało, że ich funkcjonalność była na tyle uboga, że zaraz wracaliśmy do starej przeglądarki, czyli najczęściej Google Chrome. Jednak DuckDuckGo chce to zmienić i jednocześnie będzie dbało o prywatność oraz oferowała sporo funkcjonalności. Czy to się może udać?
Z najważniejszych funkcji DuckDuckGo na pokładzie pojawia się całkowicie prywatne wyszukiwanie, wymuszanie szyfrowania, blokowanie skryptów śledzących i system oceniania prywatności poszczególnych stron. Największą ciekawostką i użytecznością jest przycisk Fire, który zamyka wszystkie karty i czyści historię. Prawda, że przyjemnie? DuckDuckGo Privacy Browser ma powstać również na PC, aby dbać o naszą prywatność nie tylko na smartfonach, ale również na komputerach PC. Jednak co z silnikiem przeglądarki? Nie będzie to Chromium, tylko produkt własny. To ma sporo zalet, ponieważ faktycznie pozwoli na wysoką prywatność, ale jednocześnie oznacza brak dodatków i rozszerzeń, które są tworzone właśnie pod silnik od Google. Czekamy z niecierpliwością na premierę, której daty jeszcze nie poznaliśmy i mocno kibicujemy!
Foto. materiały prasowe producenta
Comments