Kilka dni temu Social Media zostały zalane avatarami „misiów” (Fancy Bears Metaverse), które pojawiły się na profilach znanych gwiazd. Teraz sprawie przygląda się UOKiK, bo influencerom zarzucono współpracę komercyjną, która nie została prawidłowo oznaczona
Zanim przejdziemy do samych działań UOKiK należałoby pokrótce wyjaśnić czym jest NFT oraz Fancy Bears Metaverse. Samo NFT, czyli dokładnie Non-Fungible Token, to wirtualny certyfikat potwierdzający autentyczność, którego nie da się wymienić na inny. Fancy Bears Metaverse to z kolei produkt polskiej firmy Fanadise, która wprowadziła na rynek 8888 „misiów”, które swoim wyglądem przypominają znanych celebrytów. Koszt jednego z nich to 2000 złotych, a płatności można dokonać w kryptowalucie Ethereum. Teraz, gdy wiecie już mniej więcej na czym polega Fancy Bears Metaverse możemy przejść do działań UOKiK.
Na profilach znanych influencerów (m.in. Krzysztof Gonciarz, Joanna Jędrzejczyk, Malik Montana, Magda Gessler czy Ola Nowak) pojawiły się misie przypominające ich podobizny. Wielu internautów zarzuciło influencerom, że nie oznaczyli oni w odpowiedni sposób współpracy komercyjnej, mającej na celu promowanie Fancy Bears Metaverse. Czy była to współpraca? Tego na 100% nie możemy potwierdzić, ale zajmie się tym UOKiK, który niedługo po pojawieniu się komentarzy na temat tej sprawy dodał wymowny wpis na Twitterze:
Czy zatem chodziło o popularne w ostatnim czasie „misie”? Odpowiedź Urządu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na to pytanie dla Wirtualnych Mediów brzmiała następująco:
Misiom i ich promocji w sieci przyglądamy się w ramach działań już prowadzonych wobec influencerów.
W komunikacie dla Wirtualnych Mediów UOKiK napisał:
„Informujemy, że jesteśmy w trakcie obu postępowań, w których badamy zarówno scam, jak i sposób oznakowania przekazów w mediach społecznościowych. Jesteśmy w kontakcie z branżą reklamową w celu ustalenia ramowych zasad wytycznych. Jednocześnie analizujemy rynek na podstawie uzyskanych informacji”
„Weźmiemy pod lupę social media i profile najpopularniejszych influencerów. Będziemy sprawdzać, czy treści reklamowe są w ogóle oznaczane, a jeśli tak – to czy wystarczająco jasno i wyraźnie, czy nie jest to widoczne np. dopiero po przewinięciu strony lub ukryte pod jakimś skrótem. Zamierzamy też weryfikować, z czego wynikają zaniedbania influencerów, np. czy nie jest to wymagane przez sponsorów.”
Czekamy zatem na kolejne komunikaty w tej sprawie i działania jakie podejmie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Obecnie w sieci pojawia się bardzo dużo tzw. scamów, dlatego działania instytucji nie dziwią, bo mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa internautom.
Źródło: Wirtualne Media oraz Twitter
Comments